wtorek, 18 czerwca 2013

016


Ostatnie dni spędzałam w towarzystwie chłopaków. Od kiedy Blu zniósł mnie do salonu, na cały dzień zalegałam na kanapie i dopiero pod wieczór z pomocą chłopców wracałam do ciepłego łóżka. Faszerowana mnóstwem przeróżnych leków wracałam bardzo powoli do sił i mówiąc powoli mam na myśli wolniej niż żółwie tępo. Blu i Nick pod nadzorem Izabell sprawowali nade mną opiekę i muszę przyznać, że matkowanie jak najbardziej im wychodzi. Razem z Blu uciekamy przed rosołem Nicka i prawie codziennie wpierdzielamy naleśniki. Leżałam właśnie na kanapie z kubkiem parującej herbaty i myślami pobiegłam do szkoły. Nie wiem czemu właśnie wchodząc na temat '' szkoła '' pomyślałam o Zaynie i o tym dlaczego jeszcze nie wparował mi tu z pyskiem krzycząc ,że zaniedbuję próby. Dziwne. . Myślałam jeszcze o piosence , którą mieliśmy zaśpiewać, ale kiedy tylko zamknęłam oczy i wyobraziłam sobie '' nasz '' duet na scenie poczułam coś gorącego na moim brzuchu. Zerwałam się i dopiero wtedy zorientowałam się,że Nick wylał na mnie herbatę. Gorąca ciecz wędrowała po moim ciele.
- Kretynie patrz co zrobiłeś ! - wydarł się Blu i w mgnieniu oka do mnie podbiegł.Popatrzyłam na niego ze zdziwieniem dostrzegając w jego oczach przerażenie.
- Spokojnie. - powiedziałam i ręką odciągnęłam mokrą koszulkę od ciała. - Nick przynieś mi jakąś koszulkę na przebranie, a ty roztrzepańcu idź po ręcznik papierowy i wytrzyj podłogę.- wydałam polecenia, spuściłam nogi na ziemię i podtrzymując się wszystkiego co tylko było pod ręką poczłapałam do łazienki. Kiedy już tam dotarłam oparłam się o umywalkę, bo zakręciło mi się w głowie. Spojrzałam w lusterko i dostrzegłam bladą twarz, oczy bez blasku i rozczochrane włosy.
- Przecież nie dam się jakiemuś przeziębieniu. - mruknęłam zła na siebie, że muszę oglądać się w takim stanie. Szybko, za szybko postawiłam się do pionu wywołując kolejne zawroty głowy. Z szafki wyciągnęłam szczotkę i nawet znalazłam jakiś tusz do rzęs. Było trudno, ale w końcu doprowadziłam się do stanu,  w którym patrząc w lusterko nie przeszkadzał mi mój widok. Opanowując zawroty głowy powróciłam do salonu,  a chwilę potem przybiegł Nicki.
- Masz, nie mogłem znaleźć żadnej. Ta może być ? - spytał i wręczył mi kolorową koszulkę. Spojrzałam na nią, potem na chłopaka jeszcze raz na nią i na Nicka.
- Coś nie tak ?
- Nie. Lepiej nie umiałeś wybrać. - uśmiechnęłam się blado i przebrałam się w podkoszulek z napisem : '' Jebie mnie wszystko. Mam wspaniałych przyjaciół ♥ ''

- Ej mała no chodź.- krzyknęła przejęta rudowłosa dziewczyna i pociągnęła szatynkę za sobą. Ta druga zmęczona jęknęła tylko cicho i dała się poprowadzić przyjaciółce.
- A tak właściwie to gdzie idziemy ? - spytała ciągnięta w nieznanym kierunku piętnastolatka. Teraz już właściwie biegły przedzierając się przez tłumy ściśniętych w jednym miejscu ludzi. Były na targu.
- Oj cicho za dużo gadasz. - odpowiedziała Ruda.
- No ale . . . - nie dokończyła. 
- Cicho. 
- Rudzielcu ty a spieprzaj !
- No dobra mów gołodupcu.
- Chciałam tylko zapytać gdzie chłopcy ?
- Przy sprzęcie . . Już wszystko wiesz ? Dobra to nie mów teraz nic. - teraz już żadna z nich się nie odezwała, a ciszę i zgiełk wokół nich przerywało tylko ich przyśpieszone bicie serca. Taka chwila była warta zapamiętania. Nagle stanęły przed straganem jednej z handlujących pań.
- Patrz Ad. Świetna nie ?  Najlepszego ! - krzyknęła dziewczyna o ognisto rudych włosach i rzuciła się na przyjaciółkę wręczając jej koszulkę w dłonie.
- Myślałam, że zapomnieliście ! - teraz krzyknęła jubilatka, a jej oczy się zaszkliły.
- My ? Zapomnieć ? No co ty ? - nagle spomiędzy straganów wyszli pozostali i zaczęli się ściskać życząc dziewczynie Wszystkiego Najlepszego !

Przygładziłam koszulkę. Nadal świetnie leżała pomimo upływu tak długiego czasu. Zamyśliłam się i znowu pozwoliłam wspomnieniom wkraść się do mojej głowy.
- Haloo ! Ziemia do Ad ! - machał mi ręką przed oczami Blu.
- Jestem. - zaśmiałam się lekko. - Dostałam ją od Nich.- wyjaśniłam pośpiesznie i z powrotem usiadłam na kanapie.
- Przepraszam . . nie wiedziałem. - zaczął się tłumaczyć chłopak.
- Nie szkodzi. Właściwie powinnam ci podziękować. Myślałam, że ją zgubiłam. - wyciągnęłam ręce by przytulić chłopaka. Nagle do pomieszczenia wparował Blu .
- Dostałem SMS'a od Nathana. Wyścig za dwa dni. Jeśli się nie zjawisz, przegrasz walkowerem.
- Kurwa. Teraz ? - zapytałam sama siebie i poprosiłam chłopaka żeby przyniósł mi laptopa. - Ten skurwysyn zrobił to specjalnie, pewnie dowiedział się że jestem chora. Ale jak chce się tak bawić to proszę bardzo. Panowie szykuje się wyścig do wygrania.
- Masz. - przede mną znalazł się czerwony laptop z przeróżnymi naklejkami. Wcisnęłam ikonkę przeglądarki i weszłam na portal coś ala allegro. Wpisałam w przeglądarkę opis mojej nowej zdobyczy i zaczęłam przeglądać katalog. Od razu moją uwagę przykuł ten samochód. Świetnie pasował by do mojej pokaźnej kolekcji. Pomyślałam, ale nie byłam do końca przekonana czy to jest to czego szukam. Nathan znał już wszystkie moje samochody, więc musiałam go zaskoczyć. Chciałam go zaskoczyć.  Postanowiłam, że jeszcze czegoś poszukam,  a najlepszych doradców mam przy sobie. Ostatecznie zdecydowałam się na ten samochód i ten. Czarny sportowy wóz przemawiał do mnie, a ja nie mogłam mu odmówić.
'' Zayn ''
Siedziałem z Leo już dobre kilka godzin w barze. Nie spieszyło nam się nigdzie tym bardziej, że przyszedł czas na zwierzenia. Wiele się zmieniło od naszego ostatniego spotkania. 
- Barman! - krzyknąłem. - Jeszcze raz to samo.- powiedziałem do chłopaka za barem i z powrotem odwróciłem się do bruneta. Ku mojemu zdziwieniu nie było go tam. Pomyślałem, że poszedł do łazienki, ale kiedy minęło 20 min, a jego dalej nie było zacząłem się martwić. Poszedłem w kierunku toalet, ale nie znalazłem go tam. Moją uwagę przykuły krzyki dochodzące jakby z pokoju kierownika. Przystawiłem ucho do drewnianych drzwi i starałem się wyłapać choć strzępek rozmowy. 
- Oddawaj szmal, albo po tobie !- grupy głos warknął, a następnie było słychać tylko jęk. 
- Przestań. . oddam . . . oddam . . wszystko. - ten głos. To był Leo, chłopak ledwo łapał oddech.
- Zamknij się. To ja tu wydaję rozkazy. . - nie słyszałem co mówił dalej, bo w jednej chwili podjąłem decyzję. Wpadłem do pomieszczenia i nie patrząc gdzie wymierzyłem cios. W pokoju było więcej gości niż się spodziewałem, przez co lekko zostałem zbity z tropu. Rąbnąłem tego co przytrzymywał Li i pomogłem wstać chłopakowi. Chwila nieuwagi i ktoś kopnął mnie w plecy. Jęknąłem i na tyle ile było to możliwe szybko wyprostowałem się. 
- Pożałujesz tego. - syknąłem. 
Już nie byłem sobą. Stałem się Zaynem. Zaynem sprzed roku. 
***
No i to taka skromna część którą wam tutaj dodaję. Hmm . . . wiecie co ? Podoba mi się nawet. Jeśli chcecie więcej to komentujcie. Kocham was . . xx

Pytanie od autora :
Lubicie Zayna jak zachowywał się do tej pory ? Czy Bad Boya którym może na wasze prośby się stanie ? 
Jak myślicie co wymyśli Ada ? I co skrywa jeszcze ta dziewczyna mówiąc ''  Świetnie pasowałby do mojej pokaźnej kolekcji '' . ? 
PS. PRZYPOMINAM O KONKURSIE. 
( CHYBA GO ANULUJĘ )

1. Wszystkie ANONIMKI się podpisują. 
2.Kolejny rozdział jak będzie 14 komentarzy. 
3. Przypominam o zakładce '' PYTANIA DO POSTACI '' Będzie mi bardzo miło jak zadacie jakiekolwiek pytanie. Nawet takie banalne jak '' Kiedy będzie następny rozdział ? '' . 



sobota, 15 czerwca 2013

Ej Dziewczęta !

Co z konkursem ? Narazie zgłosiła się tylko jedna osoba, a jak pytałam to chyba nawet cztery. : ( Zauważyłam też że coraz mniej wchodzicie na bloga. Zdaję sobie sprawę z tego, że to przez brak roazdziału, no ale zdaję teraz w szkole z różnych przedmiotów i nie mam za bardzo czasu. W pon. mam ostatnie zdawki, więc od wtorku biorę się za pisanie. Dajcie mi te kilka dni. Pozdrawiam i zapraszam na mojego drugiego bloga. W zakładkach u góry macie linka. Na nim też pojawi się coś nowego dopiero po zdawaniu. Trzymajcie się . xx Banaan .