wtorek, 12 marca 2013

011

Obudziłam się około godziny 6 i już nie umiałam zasnąć . Pomyślałam , że sobie trochę pobiegam . Promienie słoneczne wpadały do mojego pokoju tym samym nieco rażąc mnie w oczy. Wyjrzałam przez okno i z pełnym zdziwieniem mogłam stwierdzić , że jest jak na wrześniowy poranek i to w dodatku w Londynie  piękna pogoda . Bez ociągania i już na maska rozbudzona poszłam do łazienki . Poranna toaleta , krótki prysznic i jestem gotowa . Założyłam krótkie spodenki i luźną bokserkę i bez śniadania wybiegłam z domu . Jak zawsze nogi poniosły mnie do parku , gdzie po 30 min. opadłam na drewnianą ławkę . Posiedziałam tam chwilę , żeby odpocząć po czym ruszyłam do domu . Będąc już pod moją furtką stwierdziłam , że Malik śpi i to najlepszy moment , żeby w końcu odzyskać kamerę . Wpadłam do domu , przebrałam się do szkoły , umalowałam oczy, usta musnęłam błyszczykiem  i zjadłam na szybko płatki , żeby jak najwięcej czasu zaoszczędzić będąc u Zayna . Wyszłam przez drzwi do ogródka i wlazłam na drzewo . Uchylone balkonowe okno tak jakby tylko czekało na mnie , żebym je otworzyła . Tak też zrobiłam . Przywitałam się z niebieskimi ścianami i rozwalonym na łóżku chłopakiem . Po cichu skierowałam się do łazienki . Odkleiłam mini kamerkę i już miałam wracać , kiedy coś mnie tknęło i postanowiłam obudzić mulata . Chwyciłam jakąś kartkę i długopis i swoim koślawym pismem naskrobałam . 
'' Pobudkaa debilu . Oj , ależ ty masz słabą głowę . No nic mówi się trudno . Wstawaj , bo spóźnisz się do szkoły . 
Ps . Po trzech jest cztery ! 
Ada . '' 
Wyszłam na balkon , zmięłam karteczkę i rzuciłam w kierunku śpiącego Malika . Papier uderzył go w twarz . Zlazłam po drzewie i wróciłam do domu . Chwyciłam deskorolkę , do kieszeni spodenek schowałam telefon i zakluczyłam drzwi . Założyłam na oczy okulary . Miałam ochotę wstąpić na rampy , ale nie miałam zbytnio czasu . Wyjeżdżając z domu kątem oka zauważyłam chłopaka czytającego moją kartkę . Jego mina mówiła mi tylko tyle , że nie wiele pamięta z poprzedniego dnia . Postanowiłam się nim nie przejmować . W połowie drogi zadzwoniła do mnie Izabell .
- Hej Ad . 
- No siema . Co jest ? - spytałam . 
- Złe wieści . Mike złamał nogę i nie zagra w przedstawieniu . Brakuje nam głównego aktora . 
- Ja pierdziele . Wiedziałam , że tak będzie . I co teraz ? 
- Musimy zrobić jeszcze jeden casting , no chyba , że znajdziesz kogoś . 
- Dobra . Postaram się coś wykombinować . Pogadamy na historii . Pa . - rzuciłam i nacisnęłam przycisk kończący rozmowę . Jechałam dalej , a lekki wietrzyk muskał moją twarz i rozrzucał włosy na wszystkie możliwe strony . Wpadłam do szkoły równo z dzwonkiem . Chwytając deskorolkę pod pachę udałam się w kierunku mojej szafki . Wzięłam z niej jakiś zeszyt i poszłam pod salę matematyczną . 
***
Lekcja trwała już 30 min . a po Maliku ani śladu , ponad to czułam na sobie czyiś wzrok . Zagłębiona we własnych myślach nie usłyszałam jak nauczycielka kazała mi podejść do tablicy rozwiązać zadanie . 
- Eeee . Przepraszam , ale . . - nie dokończyłam , bo to wredne babsko weszło mi w słowo . 
- Tak , tak . Jak zwykle . . wiesz chociaż jak to ma być rozwiązane . - popatrzyłam tępo na tablicę i kiedy chciałam podać rozwiązanie ktoś w ławce przede mną zabrał głos . 
- Po co w ogóle marnuje pani na nią czas ? Ona nawet nie wie ile jest 2 do potęgi drugiej . - powiedział jakiś kujonek , a we mnie się zagotowało . Nie znałam gościa , ale miałam ochotę go rozszarpać . Pani machnęła ręką i spytała następną osobę o rozwiązanie , a ja przystąpiłam do ataku . Z zeszytu wyrwałam kartkę i nagryzmoliłam na niej . 
'' Jestem kujonem do kwadratu . 
Zrób mi zdjęcie . ! '' 
Na oknie wisiały jakieś cyfry poprzyklejane taśmą , więc jednej z nich jej pozbawiłam i dokleiłam do kartki , która po chwili znalazła się na plecach tego lamusa . Zadowolona z siebie rozsiadłam się wygodniej w ławce . Zostało jeszcze 10 min . lekcji , a ja wytrwale odliczałam do końca . I weź mi tu wmów , że ja nie umiem matematyki . Prychnęłam , a Nick który miał ze mną teraz lekcje popatrzył w moją stronę . Wykonałam gestem głowy znak , w którym kierunku ma patrzeć . Widząc moje dzieło posłał mi pełne rozbawienia spojrzenie . Nareszcie ta katorga dobiegła końca wstałam z ławki jako pierwsza mimo tego , że pani jeszcze objaśniała jak zrobić pracę domową . Nauczycielka była już na tyle przyzwyczajona , że z semestru na semestr wpisywała mi zaliczenie . Posłałam jej nie wymuszony uśmiech i wypadłam z klasy tym samym wpadając na kogoś . Ta . . na kogo ja mogłam wpaść jak nie ja niego ?  Spojrzałam na chłopaka i nie wiem czemu , ale uśmiechnęłam się , lekko zdziwiony odwzajemnił ten gest . 
- Pogadamy ? - spytał. 
- No ok . - zgodziłam się po chwili namysłu .Jedynym spokojnym miejscem na przerwie była aula , gdzie się udaliśmy . 
- Więc o co chodzi ? 
- Dzięki za wczoraj . - powiedział lekko zmieszany . 
- Nie ma sprawy . - rzuciłam i już chciałam iść , kiedy chłopak chwycił mnie za nadgarstek . 
- Naprawdę doceniam to co dla mnie wczoraj zrobiłaś .
- No ok . - rzuciłam zniecierpliwiona , dalej będąc przytrzymywana przez chłopaka . - Coś jeszcze ? 
- Tak . Chciałem cię przeprosić . Nie powinienem krzyczeć na ciebie , a tym bardziej jechać za tobą . 
- W porządku . - moje odpowiedzi były krótkie , ale może to przez szok , jakiego doznałam w trakcie wypowiedzi Zayna . Chłopak na moje słowa się uśmiechnął , a mnie olśniło . 
- Eeem . . mogę cię o coś prosić ? 
- Jasne . 
- Zagrał byś w szkolnym musicalu ? Mike Wesley złamał nogę i nie mamy głównego aktora . 
- Spoko . Tylko nie rozumiem dlaczego prosisz o to mnie . 
- Bo się świetnie nadajesz . - powiedziałam na jednym wdechu i opuściłam pomieszczenie . Zdążyłam dojść do szafki kiedy przerwa dobiegła końca . Następną lekcją była historia , więc nie spiesząc się poszłam do Izabell . Z  uśmiechem minęłam sekretarkę i jak zwykle zadałam do samo pytanie . 
- Jest sama ? - na co pani Collins kiwnęła głową . Bez pukania uchyliłam ciężkie , drewniane drzwi zastając dyrektorkę siedzącą przy biurku . 
- Chyba znalazłam odpowiednią osobę . 
- Tak ? - podniosła głowę znad sterty papierów . 
- Tak . Nie uwierzysz , ale to Malik . 
- Em . . przepraszam , ale powie mi pani jak się nazywa ? - zażartowała . 
- Wiem . Biję mi dzisiaj . Nie przejmuj się . Kawa ? - spytałam , a ta skinęła głową . 
'' Zayn '' 
Coś twardego lekko uderzyło mnie w nos. Wstałem z bolącą głową i podniosłem owego fanta . Po przeczytaniu kartki byłem w lekkim szoku , ale szybko przypomniałem sobie wydarzenia ostatniej nocy . Podtrzymując głowę powoli zszedłem na dół do kuchni , żeby napić się kawy . Kiedy już wypiłem wystarczającą ilość tego magicznego płynu głowa nie dawała już tak bardzo o sobie znać . Tym razem skorzystałem z łazienki na dole dalej nie ufny co do prysznica w łazience w moim pokoju. Odświeżony na szybko wrzuciłem na siebie jakieś ciuchy i udałem się do szkoły, ale ja jak to ja zahaczyłem po drodze na ulicę muzyczną . Super sprawa . Pełno mega utalentowanych osób. Występny ulicznych grajków amatorów , albo całych grup tanecznych , które w ten sposób zarabiają . Magia . Ani się obejrzałem , a pierwsza lekcja w szkole minęła , zabrałem swoje rzeczy i czym prędzej pognałem do budy , żeby nie narazić się dyrektorce . Co dziwne wszystkie moje dotychczasowe postępki uchodziły mi na sucho , ale wolę nie ryzykować , bo już raz nie przeszedłem do klasy , a trzy razy wywalano mnie ze szkoły . Szedłem właśnie korytarzem kiedy ktoś z impetem na mnie wpadł . Ada . . Może to i lepiej . Chciałem ją przeprosić . . ale jak ona na to zareaguje . Uśmiechnęła się do mnie  . . Nie wierzę w to co widzę . Na masa zdziwiony odwzajemniłem ten gest . Uznałem to za dobry znak i zebrałem się na odwagę .
- Pogadamy ? - spytałem niepewnie . 
- No ok . - zgodziła się po chwili namysłu . Poszliśmy do auli , a ja całą tą krótką drogę myślałem , jakby to sensownie powiedzieć .
- Więc o co chodzi ? - zaczęła pierwsza , a ja odetchnąłem w duchu , że nie musiałem za bardzo kombinować jak by powiedzieć jej to co tak naprawdę chciałem .
- Dzięki za wczoraj . - powiedziałem lekko zmieszany . 
- Nie ma sprawy . - rzuciła i już chciała iść ,ale szybko chwyciłem ją za nadgarstek .
- Naprawdę doceniam to co dla mnie wczoraj zrobiłaś .
- No ok . - rzuciła zniecierpliwiona  - Coś jeszcze ? - spojrzała wymownie na mnie .
- Tak . Chciałem cię przeprosić . Nie powinienem krzyczeć na ciebie , a tym bardziej jechać za tobą . 
- W porządku . - na jej słowa lekko uśmiechnąłem się , a Ada popatrzyła na mnie co najmniej jak na jakąś drogocenną rzecz . 
- Eeem . . mogę cię o coś prosić ? 
- Jasne . 
- Zagrał byś w szkolnym musicalu ? Mike Wesley złamał nogę i nie mamy głównego aktora . 
- Spoko . Tylko nie rozumiem dlaczego prosisz o to mnie . 
- Bo się świetnie nadajesz . - powiedziała to tak szybko , że prawie w ogóle jej nie zrozumiałem i zanim zdążyłem coś odpowiedzieć  opuściła pomieszczenie . Dziwne . . nie pomyślałbym , że Ada może mnie o coś prosić , a tym bardziej , że uważa , że to świetny pomysł . . Co się z nami dzieje ? Nie mówię , żeby było źle , ale czy tak jest LEPIEJ ? Czy sam nie wolałbym wrócić do punktu wyjścia . Wystarczyło by mi przecież zwykłe '' cześć '' jak się mijamy . Moje rozmyślenia przerwał okropny dźwięk dzwonka lekcyjnego . Powłócząc nogami dotarłem pod salę chemiczną , żeby spędzić tam 45 min . czystej katorgi pomieszanej z tępym wyrazem nauczycielki i tym jej owłosionym pieprzykiem na brodzie . Fuuuuuuj . 
***
Ufff . . . Jakoś przeżyłem . Teraz tylko jeszcze jedna lekcja j.angielskiego i pełny luz . A no tak , muszę iść dzisiaj na próbę . Swoją drogą dalej zastanawiam się , dlaczego jak to określiła Ada:
  '' Świetnie się nadaję ? '' . 
***
No hej . Kolejny za nami , i choć muszę przyznać , że troszkę nudnawy to w następnym będzie się działo . ♥ Hmm . . 
Co z zakładką '' Pytania do postaci ? ''
Usunąć ? Jak widzicie jest utworzona ankieta . 
 Dobra a teraz jeszcze chciałam podziękować wszystkim za 6 komentarzy , które sprawiły , że zrobiło mi się ciepło na sercu . 
Dziękuję i proszę o komy , to dodaje mi siły do dalszego pisania. ♥♥
Kocham was . xx . Banaan . Do następnego . : D         

3 komentarze:

  1. świetny świetny świetny !!!!!!
    kiedy nast?

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm... Ada się bardzo zmienia to trochę dziwne no ale cóż podoba mi się to. Rozdział jak zawsze cudowny z niecierpliwością czekam na kolejny i w wolnym czasie zapraszam do mnie:)
    http://kochac-to-znaczy-zyc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział :D Ada się zmienia. Jestem ciekawa co on będzie musiał w tym przedstawieniu robić. Bo zgaduje, że to ma kluczowe znaczenie :D To z tą karteczką było genialne :D No nic.. czekam na nn :D

    OdpowiedzUsuń